… a właśnie to już jesteśmy w drodze 🙂
Niestety nie udało mi się napisać wcześniej ale za to wy dostaniecie jako pierwsi najnowsze zdięcia i opisy pierwszych dni naszej podróży.
Dzien przed odlotem
Ostatnie i najważniejsze przygotowania to naturalnie, pakowanie plecaków i torb. Na szczęśćie wszystko zmieśćiło się zgodnie z planem:
Pierwszy przystanek: San Francisco, California
5. Stycznia wylądawaliśmy bez wielkich komplikaci w San Francisco. Lot trwał nie całe 13 godzin z przesiadką w Seattle. W San Francisco mieszka moja dobra koleżanka Verena. Znam ją z studiów w Bonn i na szczęśćie Verena ma wystarczająco duże mieszkanie że mogliśmy się zakwaterować u niej. Ona nie tylko nam dała dach nad głową, ale szczególnie pomagała z bardzo pomocnymy wskazówkami jak się poruszywać w mieśćie. Na przykład tutaj większość miejscowych używa aplikacje „UBER” z którą można zamówić jadze tak zwaną „prywatną taksówką”. Jest to bespieczniesze niż jazda transportem publicznym i w większośći nawet taniej i na pewno szybcziej. Oprócz tego naturalnie spedziliśmy dużo wzajemnego czasu spacerowania po mieśćie, w doskonałych restauraciach (jedzenie w San Francisco jest niesamowite! To chyba dla tego że tutaj znajduje się masa różnych narodowośći) i odkrywaniu miasta. Dla mnie to już drugi raz zwiedzanie tego fantastycznego miejsca (byłam tutaj w 2013 z koleżankami) i na pewno nie po raz ostatni, bo zawsze się da odkryć jeszcze cos nowego.
Niestety pogoda nam nie dograła najlepjej. Oprucz pierwszego dnia, dziennie padał deszcz i na weekend nawet zastał nas sztrom z awarią zasilania. Wszystko dobrze się zkończyło, ale nie dziwcie się że zdieca będą troche bezkolorowe… Jednakże spędzilismy w San Francisco wspaniałe 6 dni i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego pierwszego przystanku wielkiej podróży.
Myślę że najlepjej wyróbcie sobie własną opinię z pomocą następującej Fotogaleri 🙂
2 komentarze